Tylko jej upór pozwolił wykryć raka! Teraz Małgosia potrzebuje wsparcia i ponad 160 tyś na nierefundowane leki. Dodaj jej odwagi w walce!
Szybko wykryty nowotwór łatwiej się leczy – to fakt. Trzeba się badać, być czujnym, nie lekceważyć objawów. Małgosia Jenorowska z Pyskowic wiedziała to wszystko, co więcej czuła, że "coś jest nie tak". Jednak lekarze bagatelizowali jej dolegliwości i proponowali leczenie psychiatryczne. Gdy Małgosia w 2011 roku zdecydowała się na prywatne badanie mammograficzne dowiedziała się, że jej złe samopoczucie to nie hipochondria, a rak piersi.
Małgosia wspomina, że kiedy lekarz spytał ją, dlaczego tak późno się zgłosiła, poczuła ogromny żal. Żal, bo przecież chodziła do lekarzy! Nawet gdyby ktoś powiedział "przepraszam" to słowo już nie zmieni, a straconego czasu nikt jej nie odda!
Małgosia skupiła się na walce o zdrowie, podjęła leczenie. Przeszła chemioterapię, radioterapię, mastektomię i wróciła do zdrowia. Spokój trwał 5 lat. Wróciła do ukochanej pracy w szkole, w której uczy geografii, w wolnych chwilach zajmowała się działką, czytała. Wreszcie wybrała się z mężem na wymarzony urlop do Hiszpanii. W 2016 r. rutynowe badania pokazały wznowę. Chemioterapia i hormonoterapia pomogły, ale na krótko. Wykryto przerzuty do płuc i wątroby. Wtedy żadne leczenie już nie zadziałało.
- Łatwo się poddać, rozłożyć ręce, pomyśleć nie da się. Ale ja nie mogłam Mam o co walczyć - mówi Małgosia.
Małgosia ma kochającego męża, dwóch wspaniałych synów a także ukochanego wnuka. Ma swoich uczniów - ich uśmiech, energia i zapał dodają jej sił. Praca i kontakt z dziećmi jest dla niej jak powietrze. Nie zrezygnuje z tego. Dlatego Małgorzata Jenorowska od 8 lat walczy. Nie tylko z rakiem, ale też z brakiem pieniędzy.
Od grudnia 2017 roku Małgosia wydaje miesięcznie ponad 16 tyś. złotych na nierefundowany lek - palbociclib, skierowany na receptor HER. Lek, który działa. Dzięki niemu nadal może być z mężem, synami i wnukiem, udało jej się wrócić do szkoły i swoich uczniów. Od czerwca 2018 lek staniał – do 10 tyś. złotych. To wciąż nieosiągalne dla Małgosi kwoty. Rodzina, przyjaciele i bliscy pomagają, ale to wciąż za mało.
- Leczenia nie wolno mi przerywać, bo choroba może wrócić z podwójną siłą. Boję się - wyznaje Małgosia.
Wraz z Fundacją Alivia Małgosia prowadzi zbiórkę środków na zakup kolejnego opakowania leku. Możesz dodać jej odwagi!