Wczoraj, tuż po godzinie 22:00, na ulicy Zabrskiej w Gliwicach doszło do aktu wandalizmu. Idący ulicą mężczyzna podniósł kamień i, bez wyraźnego powodu, rzucił nim w wiatę przystanku komunikacji miejskiej. Po dokonaniu tego czynu mężczyzna oddalił się z miejsca zdarzenia. Czy pozostanie on bezkarny?
Niewytłumaczalne zachowanie przechodnia
Jak się okazuje, nie wszystko umknęło uwadze mieszkańców. Pewien gliwiczanin, będąc świadkiem tego incydentu, z dużej odległości widział zdarzenie, nie pozostał obojętny. Natychmiast zadzwonił na numer alarmowy i przekazał szczegółowy opis sprawcy zastępcy dyżurnego gliwickiej komendy. Dzięki jego czujności, rysopis wandala szybko trafił do patrolujących okolicę policjantów.
Patrol, który dotarł na miejsce, potwierdził zgłoszenie uszkodzenia wiaty i przeczesał okoliczne uliczki w poszukiwaniu mężczyzny o podanym wyglądzie. Choć początkowo nie udało się go odnaleźć, jego rysopis został przekazany do wszystkich patroli w mieście.
Mimo licznych interwencji tej nocy, jeden z patroli po dwóch godzinach od zgłoszenia zauważył podejrzanego idącego chodnikiem przy ulicy Jana Pawła. Zatrzymany 34-latek został przewieziony do komendy, gdzie przyznał się do popełnionego czynu. Co ciekawe, był trzeźwy i nie potrafił wyjaśnić motywów swojego zachowania.
Sprawę prowadzi obecnie Komisariat III. Oprócz odpowiedzialności karnej sprawca będzie musiał pokryć straty spowodowane swoim irracjonalnym działaniem. Należy wyrazić wielkie podziękowania dla świadka, który nie pozostał bierny wobec aktu wandalizmu. Jego zdecydowana reakcja i współpraca z policją pozwoliły na zatrzymanie sprawcy.