Po co wymyślono karnawał? Teorii jest wiele - kiedyś zaklinano przyszłość i podlizywano się siłom wyższym licząc na dobre plony, równocześnie była to forma terapii przez zabawę - wszak srogą zimę (na naszej szerokości) trzeba było sobie jakoś okrasić, czynniki ekonomiczne, kulturowe i społeczne też nie były bez znaczenia - wszak nic tak ludowi dobrze nie robi jak zabawa z tańcem i prowiantem. Przy okazji można było rozejrzeć się za mężem, odwiedzić znajomych i wymienić plotki czy po prostu najeść przed spodziewanym postem. Co kraj to nieco inna tradycja i motywacja. A dziś? Nieco rzecz spłycając: karnawałowa zabawa ma nas ocalić przed zimową chandrą, poprawić relacje towarzyskie i trochę rozruszać. A wybranym dać zarobić...
Zabawy kosztują - mniej czy więcej, zawsze jakieś koszty ponieść trzeba. Na złość wieszczowi mierzmy ‘zamiar podług sił’ planując karnawałowo. Dokładna kalkulacja uchroni przed niespodziankami - wszak coś trzeba na siebie ubrać, sam bal, napitki i trunki, dojazd czy ewentualny nocleg to też wydatki. Mało? Same dodatki mogą pochłonąć sporo pieniędzy - np. wymagana maska w stylu weneckim może kosztować (szukając przykładu skrajnego) więcej niż cała reszta. Zamiast arcydrogiej możemy wybrać taką za kilka euro - i też się pobawimy. Karnawał to nie zawsze maski, zatem w kosmetyczkę czy wizaż też czasem trzeba zainwestować - dolicz do kosztów. Co zrobić, gdy chęć zabawy przemożna, a budżet niewydolny? Wyjścia są trzy: zrezygnować (natychmiast odrzucamy), poszukać tańszej formy rozrywki (wariant rozsądny) lub … poszukać pieniędzy (czytaj: pożyczyć).
nie być kurą domową
Zabawa karnawałowa wcale nie musi być balem, strój nie musi pochodzić od Yves Saint Laurenta, a na stole nie musi być szampan rocznik 1956. Tańszych możliwości jest wiele, szukajmy zwłaszcza takich, gdzie niższa cena nie oznacza spadku jakości zabawy. Czy to trudne? Nie, bowiem zamiast na karnawał do Wenecji możemy pojechać na niemniej atrakcyjny do Rijeki, miast Teneryfy możemy zakotwiczyć w austriackim Villach, a zamiast balu w najdroższym hotelu możemy np. poszukać imprezy mającej charakter nie tylko rozrywkowy ale i dobroczynny - a takich nie brakuje. Miejsce - owszem, ale przede wszystkim to ludzie tworzą klimat! Zabawę można połączyć z turystyką, zwiedzaniem miejsc egzotycznych ale w takim razie dochodzą tu koszty transportu, np. samolotu (ile kosztują bilety kupowane w ostatniej chwili, czy hotele w czasie dużych imprez - lepiej nie mówić).
zabawić się i zbankrutować?
Kto planuje daleko do przodu wyprawy i zabawy karnawałowe, ten powyższe informacje ma w małym palcu - kupił taniej i zarezerwował wszystko co trzeba nawet pół roku temu. To jednak wariant dla wyjątkowych planistów-pasjonatów, którzy dodatkowo mają nadwyżki finansowe lub wcześniej… sięgnęli po pożyczkę. Nie ma co ukrywać - wiele imprez organizujemy na kredyt. Mimo iż 62 procent Polaków twierdzi, że nigdy nie zadłużyłoby się na zorganizowanie jakiejś uroczystości (aż trudno uwierzyć!), o tyle aż 88 procent sięgnęłoby po pożyczone pieniądze by je wydać na urlop czy wyjazd turystyczny (dane za portalem interia.pl).
Tylko skąd pożyczyć?
Okazuje się, że to najmniejszy problem: najszybciej pieniędzy użyczą nam firmy pozabankowe, które oferują szybkie pożyczki przez internet i pożyczki ratalne. W pierwszej wersji warto skorzystać przede wszystkim z chwilówek 0 procent - rzeczywiście nic nie kosztują, o ile spłacimy wszystko w umówionym czasie, a warto dodać, że pożyczkę można dostać w każdej chwili - udzielane są nawet chwilówki w niedzielę.
Wadą takich rozwiązań jest krótki czas na oddanie, wysokie opłaty przy potencjalnych opóźnieniach oraz niewielkie kwoty jakie nam zaoferują. Przy pożyczkach ratalnych warto wiedzieć co i ile kosztuje i na jakich warunkach pożyczamy - tu przyda się dobre zestawienie w renomowanej porównywarce, gdzie znajdziemy dużo porad i podpowiedzi, uczciwe zestawienia i opinie na temat pożyczkodawców. Zalety takiej formy pożyczania? Łatwe i szybkie formalności (z własnego fotela, przez internet)
bank też nam opłaci balowanie
No, umówmy się, że wstępnie bank. Do niego też możemy w różnych formach wystąpić o pożyczkę - trochę więcej zachodu, papierów i sprawdzania nas ale jeśli okażemy się wiarygodni, to w końcu środki nam wypłacą. W końcu po to te instytucje są. One mają pieniądze, a my potrzeby. Pożyczą nam ile chcemy ale jak zwykle nie za darmo. Sprawdzajmy więc koszty w każdym przypadku - nie tylko wysokość raty ale wszelkie inne pozycje: za przygotowanie wniosku, prowizję, ubezpieczenie, odsetki, rzeczywistą roczną stopę oprocentowania itp. Dlaczego? Bo konkurencja jest duża i zawsze inna instytucja czy firma może być tańsza.
Ile i na ile?
Czy zadłużać się na zabawy karnawałowe? Jeśli w inny sposób nie możemy ich sfinansować - oczywiście tak! Owszem, możemy czekać na takie czasy w których odłożymy sobie na ten cel stosowną gotówkę - tyle, że to może nastąpić wtedy, gdy już ani podróże ani skakanie po parkiecie nie będą nas cieszyć np. ze względu na stan zdrowia. Nigdy nie wiadomo czy za rok, dwa, osiem będzie lepiej i czy zdrowie pozwoli.
Korzystaj z życia tu i teraz! Ale uwaga: zadłużanie się na karnawałowe imprezy powinno mieć granice rozsądku - najlepiej tak, by długi zostały spłacone do kolejnego karnawału lub szybciej. Wszak zabawa trwa krótko, nie ma sensu by wspomnienia po niej zatarła uciążliwość rat płaconych długie miesiące czy lata. A poza tym poza karnawałem jest zwykłe, codzienne życie i szereg innych atrakcji na które też warto się czasem zapożyczyć. (j)
