Przedwczorajsze nadzwyczajne posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Rady Miejskiej w Pyskowicach z udziałem pełnomocnika prezesa szpitala oraz członka zarządu powiatu gliwickiego jako organu właścicielskiego placówki było miejscem wielu ważnych zobowiązań. Wobec niejasnych działań powiatu w obliczu kryzysu w szpitalu i z uwagi na ważny interes społeczny burmistrz Adam Wójcik zadeklarował w imieniu samorządu Pyskowic gotowość przejęcia nieodpłatnie 100 proc. udziałów szpitala, by zapewnić mieszkańcom ciągłość świadczeń medycznych.
Kryzys szpitala w Pyskowicach: Burmistrz proponuje ratunek
Propozycja burmistrza powstała po konsultacjach z radnymi, którzy wyrazili zgodę na podjęcie takich działań oraz w oparciu o opinię zespołu prawnego urzędu. W najbliższych dniach przybierze ona oficjalny wyraz intencji, która zostanie przedstawiona pisemnie staroście powiatu. Propozycja przyjęta została również ze zrozumieniem przez naszych najbliższych sąsiadów - Wielowieś, Toszek, Rudzińca i Zbrosławice – bardzo zainteresowanych utrzymaniem działalności szpitala, która przecież stanowi zabezpieczenie dostępności do specjalistycznej opieki medyczne również dla ich mieszańców.
Pytaniu, czy jednostce, lub też jej kluczowym oddziałom jak chirurgia i ginekologia, grozi zamknięcie, poświęcone było spotkanie 9 października. Komisja zaprosiła na swoje posiedzenie wszystkie strony odpowiedzialne za stan szpitala. Bezpośrednim pretekstem jest niejasna, budząca niepokój sytuacja oddziału chirurgii. Na początku miesiąca przestał on przyjmować pacjentów, faktycznie pozostaje zawieszony, choć bez formalnej decyzji wojewody w tej sprawie. Jak tłumaczyła Grażyna Ziółkowska, pełnomocnik prezesa szpitala ds. restrukturyzacji, sytuacji winny jest brak odpowiedniej liczbowo obsady lekarskiej i niemożność uzupełnienia deficytu z braku chętnych chirurgów do pracy.
Planowane połączenie szpitali
Przedstawiciele powiatu, w tym członek zarządu Józef Kruczek, informował, że przejściowych trudności nie można interpretować jako zapowiedzi likwidacji. J.Kruczek deklarował, że planowane połączenie szpitala w Pyskowicach ze szpitalem w Knurowie ma się odbyć bez strat dla zakresu świadczeń obu placówek. W jednym i drugim mają pozostać wszystkie dotychczasowe oddziały, a scaleniu przyświeca jak najlepsze wykorzystanie potencjału obu.
Wyjaśnienia te nie trafiały do załogi szpitala licznie obecnej na komisji. Pracownicy szpitala zwracali uwagę, że w działaniach nowego zarządu szpitala brak jest przejrzystości, kontaktu z pracownikami, a słowa nie zawsze zgadzają się z faktami. Budowie zaufania, niezbędnego do dokonania reform, nie przysłużyła się również nieobecność prezesa szpitala Mirosława Sobczaka na spotkaniu. Wyjaśniano ją koniecznością jego udziału w innych, ważniejszych, rozmowach.
Czas, żeby spotkać się z pracownikami szpitala i mieszkańcami, znaleźli natomiast nie tylko radni powiatu i Pyskowic. Obecne były również posłanki Barbara Dziuk i Marta Golbik oraz burmistrz Toszka Grzegorz Kupczyk wraz z wójtem Rudzińca Krzysztofem Obrzutem
- Tam, gdzie chodzi o interes społeczny, nie ma bowiem podziałów politycznych – podkreślił burmistrz Adam Wójcik.
Propozycja Pyskowic zamknęła dyskusję. Co myślą o niej władze powiatu? Jak dowiedzieliśmy się w starostwie, czekają z zajęciem stanowiska do czasu złożenia oficjalnego wniosku przez samorząd naszego miasta.