W niedzielę w Stacji Kultury Pyskowice zameldował się Marcin Meller, promując swoją nową powieść pt. „Dzieci lwa”. Spotkanie zorganizowane przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Pyskowicach cieszyło się dużym zainteresowaniem.
Frekwencja dopisała
Na wstępie spotkania dziennikarz, pisarz i historyk odebrał z rąk burmistrza Adama Wójcika i sekretarz Agnieszki Kazubek nagrodę gospodarza miasta - Twarze Pyskowic. To właśnie dzięki M. Mellerowi w czerwcu tego roku w niezwykle szybkim tempie udało się zainteresować losem borykającego się z poważnymi problemami Kuby i uzbierać kwotę, która umożliwiła zakup zaawansowanego sprzętu.
– Twarzami Pyskowic honorujemy ludzi wyjątkowych. A to co zrobił Pan dla mieszkańca naszego miasta, było naprawdę wyjątkowe – powiedział burmistrz A. Wójcik.
Spotkanie, jak przystało na autora powieści przygodowo-sensacyjnych, który w swych książkach „jak DJ miksuje i remiksuje wydarzenia, które wydarzyły się naprawdę”, obfitowało w zabawne anegdoty. Każde kolejne pytanie Błażeja Kupskiego uruchamiało ciąg kolejnych opowieści. Od szalonych pomysłów studenckich w czasach schyłkowego PRL, realiów świata prasy w latach 90-tych, po historie z podróżowania po bezdrożach Gruzji i poznawaniu tam fascynujących ludzi. Było o gruzińskich przysmakach, winie i kolendrze. Jak na publicystę, realnie patrzącego na świat polityki nie zabrakło też dosyć gorzkiej wizji przyszłości tego pięknego, górskiego kraju.
Na zakończenie autor podpisywał swoje książki wielbicielom jego twórczości