Wiadomości z Pyskowic

Polscy i niemieccy gracze rozpoczynają rywalizację o zachowanie cyfrowych gier

  • Dodano: 2025-10-27 11:30

Europejscy gracze stanęli w obliczu zagrożenia utratą dostępu do zakupionych gier wideo i teraz los praw cyfrowych jest w ich rękach. Na miesiąc przed zakończeniem szeroko zakrojonej kampanii Stop Killing Games emocje pomiędzy Polską a Niemcami osiągają punkt kulminacyjny. Kto będzie w stanie odwrócić sytuację i zagwarantować Europejczykom bezpieczeństwo ich cyfrowych kolekcji w przyszłości?

Dlaczego wydawcy odbierają graczom dostęp do zakupionych gier?

Liczba graczy w Niemczech rośnie w szybkim tempie. Jednak jeszcze bardziej dynamiczny wzrost notuje sąsiednia Polska. Dotyczy to nie tylko dużych gatunków gier, ale także mniejszych, prostych gier z rozgrywką arcade. Jeśli przejdź do strony, można zobaczyć wzrost popularności Plinko, który trwa już od kilku miesięcy. Eksperci uważają, że ten trend będzie się utrzymywał. Choć nie wszystko jest tak pozytywne, jak niektórzy myślą.

Z każdym rokiem coraz więcej użytkowników spotyka się z niespodziewanym problemem: tracą dostęp do legalnie nabytych gier. Najczęściej przyczyną jest decyzja wydawców o usunięciu produktu z platform cyfrowych, gdy wsparcie lub serwery gry przestają działać. Najbardziej wyrazistym przykładem jest zniknięcie popularnej gry wyścigowej The Crew, która stała się symbolem masowego niezadowolenia i wywołała szeroko komentowaną dyskusję w społeczności graczy.

Podobne przypadki mają miejsce nie tylko z powodu bankructwa firm, ale także z powodu wygaśnięcia licencji na muzykę lub technologie. Dla wielu graczy było to nieoczekiwanym ciosem, ponieważ zakupy cyfrowe były postrzegane jako długoterminowa inwestycja w rozrywkę. Dlaczego więc firmy coraz częściej zamykają dostęp do już zakupionych projektów? To pytanie stało się palącym problemem dla europejskich graczy w 2023 roku.

Na czym polega i jakie są cele inicjatywy Stop Killing Games?

Na tle rosnącego niepokoju graczy uruchomiono europejską inicjatywę obywatelską Stop Killing Games (SKG). Jej celem jest uzyskanie od ustawodawców i wydawców gwarancji, że legalnie nabyte gry pozostaną dostępne dla użytkowników, nawet jeśli wsparcie produktu zostanie zakończone. Autor inicjatywy, Ross Scott, podkreśla, że chodzi tu o prawa konsumentów, które powinny być chronione na równi z zakupami fizycznymi.

Kampania rozpoczęła się w lipcu 2023 roku. Aby była rozpatrywana na poziomie Unii Europejskiej, należy zebrać 1 000 000 podpisów, a także przekroczyć określony próg procentowy w kilku krajach. Do czerwca 2024 roku na rzecz SKG zagłosowało ponad 550 000 osób, co stanowi nieco ponad połowę wymaganej liczby. Wśród najbardziej aktywnych uczestników są gracze z Niemiec i Polski.

Polska i Niemcy – kto prowadzi w wyścigu podpisów?

Według organizatorów Niemcy zajmują pierwsze miejsce pod względem liczby głosów, oddając około 120 000 podpisów. Polscy gracze, wykazujący szczególną aktywność w mediach społecznościowych i na Reddit, zebrali ponad 65 000 głosów. W obu krajach minimalny próg poparcia został przekroczony prawie dwukrotnie, co świadczy o wysokiej motywacji społeczności.

Polscy gracze nawołują się nawzajem, by nie oddawać Niemcom prowadzenia i aktywnie agitują za udziałem w kampanii. Ten swoisty wyścig stał się nie tylko środkiem ochrony praw, ale również formą narodowej rywalizacji, gdzie sukces jednego kraju postrzegany jest jako wspólny wkład w przyszłość cyfrowych zakupów. Do zakończenia zbierania podpisów pozostało mniej niż miesiąc, a wynik tej rywalizacji może wpłynąć na dalszy los inicjatywy.

Jak reaguje społeczność graczy i czy blogerzy mają wpływ na sytuację?

Dyskusja o SKG wyszła daleko poza ramy forów i przeniosła się do przestrzeni publicznej dzięki znanym blogerom i streamerom. Szczególną uwagę przyciągnęła reakcja Jasona Halla (Pirate Software), byłego pracownika Blizzard, który ostro skrytykował inicjatywę. Według Halla SKG może być destrukcyjne dla twórców gier online, zwłaszcza projektów typu MMO – masowych gier wieloosobowych online, które funkcjonują wyłącznie przy wsparciu serwerów.

Autor inicjatywy Ross Scott w niedawnym wideo zauważył, że negatywne wypowiedzi Pirate Software mogły wpłynąć na spadek aktywności osób podpisujących, a nawet na wyniki zbierania głosów. Dyskusję podjął inny popularny youtuber penguinz0, który rzeczowo zakwestionował krytykę Halla, wskazując na bezzasadność jego obaw w kontekście celów kampanii SKG.

Pirate Software później przyznał, że był zbyt emocjonalny i publicznie przeprosił Rossa Scotta, jednak pozostał przy swoim zdaniu co do możliwych zagrożeń dla deweloperów. Podkreślił, że nie nawołuje do ślepego podążania za jego stanowiskiem, lecz zachęca każdego do samodzielnego zapoznania się z materiałami i podjęcia decyzji.

Jakie argumenty przytaczają zwolennicy i przeciwnicy Stop Killing Games?

Zwolennicy SKG kładą nacisk na ochronę praw cyfrowych nabywców. Uważają, że wydawcy powinni zapewniać dostęp do zakupionych gier nawet po zakończeniu oficjalnego wsparcia lub zamknięciu serwerów. Wśród ich argumentów są:

  • dobra cyfrowe są zrównane z fizycznymi, a utrata dostępu postrzegana jest jako realne naruszenie praw;
  • gracze inwestują znaczne sumy ($, �Ź) w zakupy, licząc na ich długoterminowe korzystanie;
  • możliwość zachowania dostępu jest ważna dla wartości kulturowej i historii gier wideo.

Przeciwnicy inicjatywy, w tym niektórzy deweloperzy, obawiają się, że SKG stworzy zagrożenie dla projektów, których działanie bezpośrednio zależy od serwerów i stałego wsparcia (np. MMO). Twierdzą, że wymóg obowiązkowego zachowania dostępu może być ekonomicznie nieopłacalny i doprowadzić do zmniejszenia liczby innowacyjnych gier online. Według krytyków interwencja organów regulacyjnych może spowolnić rozwój tego segmentu i zwiększyć koszty.

Jakie są możliwe scenariusze i konsekwencje dla graczy?

Jeśli inicjatywa SKG osiągnie cel, w europejskim ustawodawstwie mogą pojawić się nowe gwarancje praw cyfrowych. Doprowadzi to do stworzenia standardów dla wydawców, którzy będą zobowiązani zachować dostęp do zakupionych produktów lub zapewnić alternatywne rozwiązania. W dłuższej perspektywie wzmocni to zaufanie do rynku cyfrowego i zwiększy przejrzystość dla konsumentów.

W przypadku niepowodzenia kampanii gracze mogą pozostać bez narzędzi ochrony swoich interesów, a wydawcy zachowają prawo do jednostronnego zamykania dostępu do gier. Według ekspertów taki scenariusz doprowadzi do utrzymania obecnych ryzyk i zwiększy niezadowolenie społeczności. Niemniej jednak, dyskusja na ten temat już wywołała społeczny oddźwięk i nawet w przypadku niepowodzenia SKG kwestia praw cyfrowych pozostanie na porządku dziennym.

Co jeszcze warto wiedzieć

Dla lepszego zrozumienia sytuacji warto wyjaśnić pojęcie MMO jako masowej gry wieloosobowej online, gdzie wszystkie działania zależą od pracy serwerów. Utrata dostępu do takich produktów jest szczególnie dotkliwa, ponieważ zazwyczaj nie istnieje tryb autonomiczny. Podobne problemy występują także w innych dziedzinach: na przykład znikanie zakupionych filmów czy muzyki z cyfrowych kolekcji użytkowników.

Historia z The Crew to nie jest odosobniony przypadek. W ostatnich latach podobne sytuacje dotyczyły wielu gier i aplikacji. Według analityków odzwierciedla to ogólną tendencję cyfryzacji, gdzie prawa konsumentów często okazują się drugorzędne wobec interesów komercyjnych firm.

Artur KristofArtur Kristof
Źródło: Art. sponsorowany / Materiał dostarczony przez zleceniodawcę

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu Pyskowice.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.